Jurecki o ostatniej akcji: Była zaplanowana
W dramatycznych okolicznościach zespół Vive Targów sięgnął po szósty z rzędu, a jedenasty w historii klubu Puchar Polski. Wszystko za sprawą bramki Michała Jureckiego na 33:32 w ostatniej sekundzie meczu. - Nie czuję się bohaterem – zaznaczył jednak „Dzidziuś”.
- Bohaterem jest cała drużyna drużyna. Wygrywamy razem i razem przegrywamy – dodał Jurecki. -. Nie ważne kto rzuca pierwszą, czy ostatnią bramkę, ważne że mamy o jedno trafienie więcej i wygrywamy mecz – mówił wyraźnie zadowolony rozgrywający Vive Targów.
Jurecki przyznał, że to ważne zwycięstwo w kontekście ostatniej porażki z Rhein-Neckar Loewen. - To, że odpadliśmy z Ligi Mistrzów siedzi w głowie, ale mieliśmy okazję do rekompensaty. Udało nam się to i się cieszymy – przyznał „Dzidziuś”.
Emocje w tym spotkaniu sięgały zenitu. Gra była bardzo wyrównana, a bramka na wagę zwycięstwa padła w ostatniej sekundzie meczu. Jej autorem był oczywiście Michał Jurecki. Trener Vive Targów na 10 sekund przed końcową syreną poprosił o czas i wtedy w obozie Vive Targów mogli ustalić jak rozegrać tę sytuację.
- Jeżeli chodzi o ostatni akcję to trener to zaplanował, aby każdy poszedł szeroko, dzięki czemu mogłem zagrać jeden na jeden. Udało mi się to wykończyć rzutem. Ta akcja była zaplanowana, choć może nie wytrenowana na treningach, ale wyglądało to tak jak miało wyglądać – wyznał Jurecki, który w tym spotkaniu rzucił w sumie sześć bramek.
Z kolei Kamil Syprzak, obrotowy Orlen Wisły Płock, gratulował Vive zdobycia Pucharu i zwrócił uwagę, że finałowy pojedynek wyglądał inaczej niż dwa ostatnie pojedynki obu ekip. - Dzisiejszy mecz nie był dla Vive tak udany jak poprzednie. Mogę zapewnić, że kolejne mecze będą podobnie, ciekawsze dla kibiców i trudniejsze dla Kielc – przyznał. - Staraliśmy się zrobić wszystko najlepiej jak potrafimy. Mecz wyglądał ciekawie, zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Nie ustrzegliśmy się błędów, które nie powinny się nam przydarzyć. Walczyliśmy z całych sił. Wygrała drużyna może nie lepsza, ale taki jest sport – ocenił Syprzak.
fot. Anna Benicewicz-Miazga (CKfoto.pl)
Wasze komentarze