"Jędza" pogrążył Lechię. Mamy utrzymanie!
Ogromna radość zapanowała w szeregach Korony po końcowym gwizdku meczu z Lechią Gdańsk. Kielczanie pokonali gości z Trójmiasta 1:0, a zwycięskiego gola dla "złocisto-krwistych" zdobył Artur Jędrzejczyk. "Jędza" trafił niczym Pavol Stano z początku rundy.
Sprawdziły się przedmeczowe obawy. Wprawdzie Cezary Wilk znalazł się w kadrze na to spotkanie, ale w podstawowej jedenastce nie wybiegł. W środku pola zastąpił go Jacek Markiewicz. Na lewej stronie pomocy zagrał Paweł Kaczmarek, na prawej – podobnie jak w meczu z Wisłą Kraków – Łukasz Maliszewski. Jacek Kiełb znów został ustawiony w ataku.
Pierwsza połowa nie przyniosła wielu emocji. Optyczną przewagę mieli kielczanie, ale nie potrafili z niej skorzystać. Nie potrafimy wymienić choćby jednej okazji, po której „złocisto-krwiści” byli naprawdę bliscy zdobycia gola. Może poza strzałem głową Jacka Markiewicza, gdy jeden z obrońców Lechii wybił piłkę z linii bramkowej...
Najwięcej zamieszania gospodarze wprowadzali przy stałych fragmentach gry oraz po uderzeniach z dystansu. Piłkarze Korony byli jednak nieskuteczni, nie potrafili nawet strzelić w światło bramki Pawła Kapsy.
Podobny problem mieli zawodnicy Lechii, którzy uderzali tylko z kilkudziesięciu metrów. Czasami były to nawet nieźle trafione piłki, ale między słupkami gospodarzy bardzo dobrze spisywał się Zbigniew Małkowski.
Podopiecznym Marcina Sasala często brakowało odrobiny precyzji, ale czasami też pomysłu na rozmontowanie defensywy przyjezdnych. Piłkarze Korony potrafili zepsuć świetnie rozpoczętą akcję, bo zwyczajnie nie mieli do kogo podać w obrębie pola karnego gdańszczan. Stąd do przerwy bramek nie było.
W drugiej połowie wyglądało to zdecydowanie lepiej. Piłkarze obu drużyn wrócili na murawę wyraźnie ożywieni, z większą determinacją i chęcią osiągnięcia zwycięstwa. To spowodowało jednak, że Korona nie przeważała już tak jak w pierwszych czterdziestu pięciu minutach.
Na grę gospodarzy wpłynęła na pewno zmiana, jakiej w przerwie dokonał trener Sasal. Na boisku pojawił się Edi Andradina, który zastąpił Kaczmarka. Brazylijczyk wszedł do ataku, a na lewe skrzydło zszedł Kiełb.
Swoje sytuacje miała Korona, ale miała też Lechia. Szczególnie groźnie było wtedy, gdy z dystansu uderzył Piotr Wiśniewski, jednak świetną paradą popisał się Małkowski.
A chwilę później padła bramka dla Korony. W 59. minucie znakomicie z rzutu rożnego zacentrował Edi, w polu karnym najwyżej wyskoczył Artur Jędrzejczyk i po jego uderzeniu głową Kapsa nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
Po stracie gola lechiści próbowali doprowadzić do wyrównania, ale bardzo mądrze w defensywie grali piłkarze Korony. Gracze Sasala szukali swoich okazji w kontratakach i to mogło skończyć się powodzeniem. Szkoda trochę okazji Ediego, którego strzał głową końcami palców sparował bramkarz gości, bo to na pewno wprowadziłoby dużo spokoju w szeregach gospodarzy.
Korona wygrała, zdobyła 3 punkty, co oznacza utrzymanie kieleckiej drużyny w ekstraklasie! Gratulujemy!
We wtorek Korona zagra w Lubinie z Zagłębiem (godz. 19), a w sobotę u siebie z Ruchem Chorzów (godz. 17). I to będzie koniec meczów „złocisto-krwistych” w tym sezonie.
vs.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
Bramka: Jędrzejczyk (59')
Korona: Małkowski - Jędrzejczyk, Hernani, Stano, Mijailović - Maliszewski (77' Łatka), Markiewicz, Vuković, Kaczmarek (46' Edi) - Kiełb, Gajtkowski (58' Tataj).
Lechia: Kapsa - Mysona (78' Kosznik), Bajic, Bąk, Kaczmarek - Buzała, Surma, Laizans (46' Dawidowski), Pietrowski (69' Rogalski) - Wiśniewski, Lukjanovs.
Żółte kartki: Gajtkowski, Vuković, Mijailović (Korona) - Pietrowski, Buzała (Lechia)
Najważniejsze sytuacje:
II połowa:
90. min - Koniec spotkania.
89. min - Znakomitą okazję miał Tataj, był sam na sam z bramkarzem, ale trafił prosto w niego.
87. min - Bardzo groźnie pod bramką Korony, ale w porę wybijają obrońcy żółto-czerwonych.
69. min - Krótko rozegrany rzut rożny, z dystansu strzela Edi, ale obok bramki.
68. min - Świetna akcja Korony! Dośrodkowanie Markiewicza, głową uderza Edi, ale końcówkami palców wybija piłkę Kapsa.
62. min - Rzut wolny Lechii, głową trąca piłkę Vuković, ale ta na szczęście wpada tylko w boczną siatkę. Po chwili dośrodkowanie z kornera, ale świetnie piąstkuje Małkowski.
59. min - Z rzutu rożnego dośrodkował Edi, w polu karnym piłkę głową uderzył Jędrzejczyk i Kapsa nie miał nic do powiedzenia. 1:0 dla Korony!
56. min - Bardzo groźny strzał Wiśniewskiego, ponownie z dystansu, ale zdołał wybić piłkę na róg Małkowski. Dobra interwencja bramkarza gospodarzy!
54. min - Duże zamieszanie pod bramką Małkowskiego, ale blokują gdańszczan obrońcy Korony.
52. min - Niemrawy i niecelny strzał Wiśniewskiego z dystansu.
49. min - Świetna okazja po przechwycie Vukovicia, ale akcję zepsuł Edi.
47. min - Niebezpiecznie pod naszą bramkę, ale Hernani wybił piłkę na róg.
46. min - Początek drugiej połowy.
I połowa:
45. min - Koniec pierwszej połowy.
42. min - Tym razem po akcji z dystansu strzelał Wiśniewski, ale prosto w Małkowskiego.
41. min - Mocne uderzenie z rzutu wolnego Bajicia, ale ponad bramką.
35. min - Z dystansu strzelał Markiewicz, ale w ostatniej chwili piłkę zablokował jeden z obrońców drużyny gości.
31. min - Tym razem z niemal tego samego miejsca uderzał Mijailović, ale on również przestrzelił.
28. min - Indywidualna akcja Kaczmarka, strzał z 16 metrów, ale ponad bramką Lechii.
20. min - Niemrawe uderzenie z 25 metrów Markiewicza - obok bramki.
18. min - Kolejna akcja Lechii, z dystansu strzela Lukjanovs, ale pewnie broni Małkowski.
13. min - Rzut rożny Korony, głową strzela Markiewicz i piłkę z linii bramkowej wybija jeden z obrońców Lechii.
6. min - Teraz z kilkudziesięciu metrów strzela Lukjanovs, ale ponad bramką Korony.
5. min - Z dystansu uderzał Laizans, ale obok bramki.
1. min - Początek meczu.
Przed meczem:
19.10 - Jednak kontuzja Czarka Wilka okazała się groźniejsza, bo tego piłkarza zabrakło w podstawowej jedenastce Korony. Jest za to Jacek Markiewicz w środku pola i Paweł Kaczmarek na lewym skrzydle. W ataku ponownie zagra Jacek Kiełb.
Wasze komentarze
Mecz moze nie był porywający ale zwycięstwo i utrzymanie i tylko to sie liczy. Szkoda mi akcji Maćka Tataja, ale wierze w tego chłopaka i mam nadzieje ze sie odblokuje i Korona bedzie miała z niego dużą pociechę w przyszłym sezonie.
Dzięki za informacje jak ktoś napisze.
Szacun Zbyszek