Wasz Wywiad: Trochę się bał, ale... spodobał mu się stadion. „Myślę, że zostanę tutaj do zimy”

29-08-2014 12:04,

Kiedy przyjeżdżał do Kielc, był anonimowym piłkarzem, a wielu wątpiło w jego umiejętności. Teraz cieszy się statusem fundamentalnej postaci Korony, choć już niedługo może się z nią pożegnać. - Uważam, że to nie jest właściwy moment, aby się stąd ruszać. Nie chcę też, żeby kibice pomyśleli, że uciekam, bo źle idzie drużynie – przekonuje w „Waszym Wywiadzie” Vanja Marković.

Z pomocnikiem Korony rozmawialiśmy długo (całe spotkanie trwało ponad dwie godziny), a rozmowa, którą przeprowadziliśmy w Calimero Cafe, była niezwykle przyjemna. Byłaby pewnie i dłuższa, ale musieliśmy zakończyć, bo Vanja bardzo chciał zdążyć na mecz rezerw Korony. Serb żyje piłką, lubi oglądać mecze i o nich mówić. Dlatego na wywiad zgodził się bez chwili wahania, bo, jak stwierdził: i tak mi się nudzi, chętnie z Wami pogadam!

Jak ci się podoba w Kielcach? [wojtekolech]

- Naprawdę jest tu bardzo fajnie. Choć nie jestem przyzwyczajony do takiego małego miasta, bo pochodzę z Belgradu, który można porównać bardziej do Warszawy niż do Kielc. Jednak naprawdę mi się tu podoba.

Teraz, gdy już grasz w pierwszym składzie, to chyba często zdarza ci się być zaczepianym na ulicy przez kibiców? [Marcin Długosz]

- Tak. W moim wieku to jest coś niesamowitego, a przecież nawet nie jestem w swoim kraju.

Potrafisz zadbać o kontakt z fanami. Masz profile na Facebooku i Instagramie… [Wojciech Staniec]

- Często ludzie piszą do mnie, żebym dał im koszulki. Staram się w miarę możliwości je przekazywać, ale naprawdę nie mogę tego robić ciągle. Mamy fajnych kibiców, właściwie nie znam złych, wszystko wygląda bardzo dobrze.

Dlaczego wybrałeś grę w Koronie, jak tu trafiłeś? [Odonkor]

- Występowałem w Partizanie, ale w rezerwach klubu. Zawsze chciałem grać za granicą. W Serbii nie mamy takich ładnych stadionów jak w Polsce, na mecze nie chodzi dużo kibiców. W zasadzie mamy tylko Partizana i Zvezdę. Wcześniej grałem jeszcze jako junior w Holandii, ale nie mogłem tam zostać, ponieważ nie mam paszportu Unii Europejskiej. Przyjechałem więc z bratem Ivanem do Kielc na testy, zobaczyłem stadion, który jest piękny, spodobaliśmy się trenerowi Ojrzyńskiemu i zostaliśmy.

Kto polecił ci transfer do Kielc? [Odonkor]

- Nikt, sam się nie spodziewałem, że kiedyś zagram w Polsce. Teraz mogę jednak stwierdzić... Hmm, jak to się mówi... O wiem, warto zagrać w polskiej lidze!

Nie bałeś się wyjeżdżać w tak młodym wieku? Miałeś w końcu tylko 19 lat. [Marcin Długosz]

- Bałem się. Myślałem, że tu będą podobni piłkarze do mnie pod względem figury itd., ale już na pierwszym treningu byłem zaskoczony. Na początku nie było fajnie.

No i trafiłeś do Polski akurat w zimie… [Marcin Długosz]

- U nas jest ona nieco lżejsza. W każdym bądź razie spodobał mi się stadion, później trenowałem… Pierwsze pół roku było ciężkie, musiałem się zaaklimatyzować, potem było łatwiej.

Większe nadzieje wiązano jednak z twoim bratem, Ivanem… [Wojciech Staniec]

- Praktycznie całe życie, odkąd tylko gramy w piłkę, byliśmy razem. Nie mogę nas teraz porównywać, bo nie mamy tej samej pozycji. On zawsze mnie przewyższał w młodości, a ja jakoś w wieku 14-15 lat zacząłem się szybko rozwijać. Po tylu latach, rozłąką i gra osobno to dziwne uczucie, nie powiem... Ciężka sprawa.

Razem ze swoim bratem byłeś nadzieją serbskiej piłki. Czy Kielce to naprawdę dobre miejsce dla kogoś takiego? [peevovartshoock]

- Zawsze nam dobrze wychodziło granie razem, bo ja występowałem w środku, a on na boku. Chcieliśmy, żeby zawsze tak było, chcieliśmy grać jak ci w Bełchatowie… Bracia Makowie, tak? Widać, że znają się na wylot.

Do Kielc trafiłeś razem ze swoim bratem. Czy dzięki temu łatwiej było się zaaklimatyzować? [Krzysiek Baran]

- Tak, aczkolwiek przez to mniej umiałem mówić na początku po polsku, bo w domu rozmawiałem z bratem w swoim języku. Rozumiałem innych, ale sam nie potrafiłem powiedzieć zbyt wiele.

Czy twój problem na początku pobytu w Koronie nie leżał właśnie w bracie? Zacząłeś grać jak z nut po jego odejściu… [lolo1]

- Też nad tym myślałem... Trudno ocenić. Tak się stało, że jak on odszedł, to ja zacząłem grać dobrze. No nie wiem… Może rzeczywiście grając z nim chciałem jak najwięcej podawać do niego... Może coś w tym jest. Ciężko powiedzieć...

Jak dużą rolę na początku twojej przygody w Kielcach odegrał Aco Vuković? Bardzo ci pomógł? [karol123]

- Zdecydowanie tak. Może właśnie przy okazji tego wywiadu mu podziękuję za wszystko. Jak tu przyszedłem, to on już kończył karierę, ale zrobił dla mnie naprawdę dużo. Był dla nas jak ojciec.

A oprócz Vukovicia był jeszcze Vlastimir Jovanović. [Marcin Długosz]

- Z nim koleguję się bardziej teraz. Wtedy przyszedłem do drużyny, byłem nowy, nie znaliśmy się tak dobrze. Z kolei koło „Vuka” mieszkałem.

Na boisku obecnie najlepiej chyba się czujesz właśnie z „Jovą”? [Wojciech Staniec]

- Wiadomo, gram z nim już dużo. Poza tym obaj jesteśmy z Bałkanów, więc mamy podobny styl. Jest dokładnie tak jak mówisz.

Co słychać u twojego brata? [serbian]

- Teraz złapał kontuzję, ale wszystko poszło dobrze. Mam nadzieję, że jak najszybciej wróci na boisko. Podpisał tam [w CSKA Sofia – przyp. red.] kontrakt chyba na trzy lata, tak że niech gra. W polskiej ekstraklasie nie zaliczył ani minuty, ale poszedł do innego zespołu i moim zdaniem udało mu się trafić perfekcyjnie.

Potrzebowałeś dużo czasu, aby przebić się do pierwszego zespołu… [karol123]

- Nooo, jakieś 6-7 miesięcy. Mam 20 lat. Nigdy się jednak nie czuję pewny grania, nawet teraz.

No właśnie, np. Marcin Cebula jest o rok młodszy od ciebie, a każdy o nim pisze „młody”. Od ciebie z kolei wszyscy oczekują już gry na wysokim poziomie. [Marcin Długosz]

- Właśnie, ja się czasem pytam dziennikarzy, dlaczego nigdy nie piszą o „młodym Serbie”, czy „młodym Vanji”, a ja jestem tylko rok od niego starszy (śmiech) Co do Marcina, to gra naprawdę fajnie i myślę, że sobie poradzi.

Dlaczego twój brat odszedł z Korony, a ty zostałeś? Ivan teraz bardzo przydałby się Koronie, bo jest problem z napastnikami. [Odonkor]

- Mieliśmy kontrakt na rok. Ja dostałem propozycję jego przedłużenia, a on nie. Widziałem, że mam szanse na granie i dlaczego miałem nie przedłużyć umowy, skoro już poznałem drużynę? A co do tego, że mamy problem z napastnikami.. Mój brat gra bardziej na boku, nie jest wysuniętym snajperem. To dobry zawodnik, myślę, że poradziłby sobie w ekstraklasie.

Trudno wam się było zdecydować na takie rozwiązanie, że ty zostajesz, a on jedzie do Bułgarii? [Marcin Długosz]

- Ważne, abyśmy grali. Cieszę się z tego, że on znalazł drużynę i ma gdzie grać, z kolei on cieszy się, że ja przedłużyłem kontrakt. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że dobrze nam to wyszło, ale mam nadzieję, że jeszcze zagramy razem.

Czy jeżeli dostaniesz propozycje od innego polskiego klubu, w który będziesz mógł zarobić większe pieniądze, to odejdziesz? [kamyk460]

- Myślałem o tym. Najważniejsze jest dla mnie to, czy gram. I jeżeli tutaj mam okazję do występów, to jeśli bym dostał propozycję, dajmy na to z Zawiszy…

No dobra, wiadomo że Zawisza czy Piast to podobny poziom do Korony, ale gdyby zgłosił się np. Lech albo Legia? [Marcin Długosz]

- Pomyślałbym o tym na pewno. Ale nawet teraz, po meczu z Legią, nie miałem uczucia, że grają tam zawodnicy dużo lepsi od nas z Korony. Tak naprawdę to chodzi w zasadzie tylko o pieniądze. No i o puchary, z tego względu bym się zastanawiał.

Korona ma wobec ciebie jakieś zaległe zobowiązania finansowe? [Patryk]

- Nie mogę nic mówić na ten temat. Pomińmy to.

Słyszałeś o zainteresowaniu tobą ze strony jakichś innych klubów? [wojtekolech]

- Tak, ale myślę, że zostanę tutaj do zimy. Uważam, że teraz nie jest właściwy moment, aby się stąd ruszać. Nie chcę też, żeby kibice pomyśleli, że uciekam stąd, bo drużynie źle idzie. Chcę pokazać, że zanotowaliśmy po prostu słaby początek, ale potrafimy się podnieść.

O nazwy klubów nie pytamy, ale możesz chociaż powiedzieć, z jakich krajów napływają te oferty? [Marcin Długosz]

- Z Niemiec. Zarówno z 1. jak i 2. Bundesligi. Nie ukrywam, że styl preferowany właśnie w Niemczech mi najbardziej pasuje.

Czy kwota odstępnego jaką masz wpisaną w kontrakcie nie jest za mała? Jak myślisz - nie jesteś więcej wart? [Odonkor]

- Ja sam ją ustaliłem, jeszcze w moim pierwszym kontrakcie. Chciałem mieć taki zapis, bo teraz, gdyby ktoś się po mnie zgłosił, to klub mógłby powiedzieć: „Chcemy milion”. Jak jesteś młody i dobrze ci idzie, to prezes, czy ktoś z klubu, ciągle może mówić: „Chcemy więcej”, przez co blokuje ci karierę. Ludzie mówią, że ta suma odstępnego jest za niska, ale ten zapis był mi potrzebny.

Chciałbyś swoją przyszłość związać z Koroną i z Polską? Myślałeś o polskim obywatelstwie? [Odonkor]

- Tego się nigdy nie wie. Trzeba by tu było zostać 5 lat, żeby dostać obywatelstwo. Na tę chwilę nie chcę tu spędzić aż tak długiego czasu. Może kiedyś…

„Jova” też miał przyjść na rok, dwa, zbierał pochlebne recenzje, a siedzi tu już mnóstwo czasu. [Wojciech Staniec]

- Nie wiem, czy nie chciał iść gdzieś indziej, czy po prostu Korona grała bardzo dobrze, w końcu zajmowała 5. miejsce w lidze.

Vanja, dlaczego zdecydowałeś się na numer #23 na koszulce Korony Kielce? [Dominik Haba]

- Zatrzymam to dla siebie. Miałem #27, ale przyszedł „Ryba” i chciał ten numer, a ja mu go bez problemu odstąpiłem. Odkąd zmieniłem cyferki na koszulce, to zacząłem grać, więc to była dobra decyzja (śmiech) Oby tak dalej.

Jak Ci się współpracuje z obecnym trenerem Korony i z zawodnikami? [Ewelina Szypulska]

- Dobrze. Choć to na razie tak nie wygląda w meczach. Nikt jednak nie chodzi na nasze treningi i nie może widzieć tego, co ja widzę. Mamy dużo nowych zawodników, ale ja wiem najlepiej, jak to jest, gdy się przychodzi do nowego klubu. Początki są ciężkie.

Myślisz, że w Koronie jest problem kulturowy? Dużo zawodników z wielu stron świata. [Marcin Długosz]

- No nie wiem… Może być, trudno ocenić. Jak zaczniemy wygrywać, to się przestanie o tym mówić. Gdy przychodzą złe wyniki, zawsze się szuka powodu dlaczego jest tak, a nie inaczej. Jak ja przychodziłem, to obcokrajowców było dwóch, czy trzech, a teraz jest dziesięciu.

To może być powodem takiego słabego początku rozgrywek? [Ewelina Szypulska]

- Może. Mieliśmy mało czasu, aby się zgrać. Ja czy „Jova” szybko mówiliśmy po polsku, ale „Musa” czy Leandro potrzebują na to trochę więcej czasu.

Sam „Musa” przyznał w rozmowie ze mną, że zawodzi komunikacja. [Wojciech Staniec]

- On ciągle musi podpowiadać mi i „Jovie”, jak mamy się ustawiać, a tego nie robi. Tak, to jest problem.

Uważasz, że pożegnanie się z takimi zawodnikami jak Lisowski czy Stano, a sprowadzenie w ich miejsce piłkarzy zza granicy, słabszych w dodatku, to mądry ruch? [konradbarkowski]

- Stano ma duże doświadczenie w naszej lidze. Grało się z nim świetnie, on podpowiadał nam cały czas. Z „Lisem” grałem mało, bo złapał kontuzję, ale z tego co widziałem wcześniej, to świetny zawodnik. To jednak nie moje zadanie analizować kto przyjdzie, kto odejdzie. Ludzie mówią, że nowe nabytki są słabsze, a tak naprawdę to się dopiero okaże. Jak zajmiemy dziewiąte czy dziesiąte miejsce, to nie będzie takiego gadania. Musimy wyjść z tej presji i zacząć wygrywać.

Jak się czujecie wiedząc, że jesteście na miejscu spadkowym? [Ewelina Szypulska]

- Przyświeca nam cel, że musimy się z tego podnieść, bo to naprawdę nie jest fajne uczucie. Zrobimy to i myślę, że pozostali zawodnicy też tak sądzą.

Które miejsce, twoim zdaniem, zajmie Korona? [Karolgm]

- Ja wierzę w pierwszą ósemkę. Niektórzy się mogą śmiać z tego, co powiedziałem, ale popatrzmy na zeszły sezon. Zabrakło nam jednego zwycięstwa, by się znaleźć w lepszej grupie. Teraz jak wygramy będzie taka sama sytuacja jak przed rokiem, kiedy po siedmiu meczach mieliśmy 4 punkty. A jednak potrafiliśmy się z tego podnieść.

Mieliście trochę okazji do tego jednego zwycięstwa więcej… [Marcin Długosz]

- Tak, choćby mecz w Białymstoku. Tam akurat ja zawaliłem bramkę (śmiech). Ale były też mecze z Pogonią czy Zawiszą. Mieliśmy bardzo dużo sytuacji i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Byliśmy pewni, że uda nam się wskoczyć do tej ósemki.

Waszą bolączką za trenera Pachety były drugie połowy. Jak wyglądało przygotowanie fizyczne, skoro otwarcie skrytykował je nawet Ryszard Tarasiewicz? [Wojciech Staniec]

- Nie mieliśmy trenera od przygotowania fizycznego. Adamczewski był bardzo krótko. Na treningach mało biegaliśmy, a pracowaliśmy przede wszystkim z piłką. Widać było, że jakoś od 65-70 minuty brakowało nam sił.

Jeden z piłkarzy powiedział mi w prywatnej rozmowie, że gdyby nie te ciężkie treningi Adamczewskiego, to byście nie zagrali tak dobrze końcówki rundy jesiennej, gdzie zdobyliście sporo punktów i wygraliście np. z Lechem. [Marcin Długosz]

- Myślę, że tak nie było. Uważam, że trener musi pracować minimum jakieś dwa miesiące, aby efekty jego pracy były widoczne, a on chyba nie wytrzymał nawet miesiąca.

Historia z rozgrzewką na stacji CPN była prawdziwa? [Marcin Długosz]

- (śmiech) Naprawdę tak było … (śmiech). Teraz się z tego śmiejemy, ale jak powiedział nam w autokarze, że idziemy na rozgrzewkę, no to co? Nic nie poradzisz, ale to tak śmiesznie wyglądało i dziwnie.

Zatem decyzja o jego odejściu z klubu była trafna? [Wojciech Staniec]

- Nie wiem, czy on teraz pracuje w jakimś innym sporcie, ale wcześniej był rugbistą. To jest zupełnie inny sport. W piłce nożnej oprócz przygotowania trzeba mieć sporo talentu, a nie tylko biegać i się siłować. Czasami konieczne jest mądre ustawienie. Być może on swoje treningi przeprowadzał po prostu za mądrze.

Czy widzisz szanse na powrót równie świetnej atmosfery wokół klubu, jak tej za czasów ,,Bandy Świrów''? [Mksfkskks]

- Mnie wtedy nie było w klubie, ale słyszałem o tych czasach wiele dobrych opinii. Może teraz, jak zaczniemy dobrze współpracować na boisku, też będzie fajnie.

Co uważasz na temat wsparcia kibiców w postaci dopingu? Czy pomaga ci to w grze na boisku? Zarówno w Kielcach, jak i na wyjazdach. [Ania]

- Doping bardzo mi pomaga. Lubię, jak zanotuję jakiś odbiór i to podnosi wrzawę na trybunach. Z kolei jak się zrobi coś dobrze na wyjeździe, to jest cisza. Dobrze, że kibice wrócili na ten „Młyn” i jest doping.

Ile dla Korony znaczył Maciej Korzym? [Ania]

- Jak ja przychodziłem i była ta „Banda Świrów”, to on doznał kontuzji i długo go nie było. Widzę, że w Podbeskidziu świetnie sobie radzi, bo już ma dwie bramki na koncie. Może on też potrzebował takiej zmiany, żeby wrócić do optymalnej dyspozycji.

Dyrektor Kobylański i prezes Chojnowski byli bardzo nielubiani przez piłkarzy. To prawda? [dociekliwy]

- Jaki prezes?

Chojnowski, ten poprzedni. [Marcin Długosz]

- Aha! I dyrektor, ten sportowy?

Tak. [Marcin Długosz]

- (Śmiech).

Już ich nie ma w klubie, możesz mówić jak było. [Wojciech Staniec]

- (Śmiech). Trudno mi powiedzieć, nie gadałem nigdy długo ani z jednym, ani z drugim.

Chyba do was docierają te informacje o przekrętach, jakich dopuścił się były prezes. [Marcin Długosz]

- Tak, słyszymy o tym. Ja podpisałem tu kontrakt i go przedłużyłem, gdy byli Chojnowski i Kobylański, tak że nic złego nie mogę o nich powiedzieć.

W czasie twojego pobytu w Kielcach byłeś częścią zarówno „Bandy Świrów”, potem hiszpańskiej Korony trenera Pachety, a obecnie tej wielokulturowej trenera Tarasiewicza. W której czułeś się najlepiej? [peevovartshoock]

- Każdy z tych trzech trenerów jest inny. Wszyscy mają inną wizję piłki nożnej. U Ojrzyńskiego liczył się przede wszystkim charakter, walka o zwycięstwo, motywacja. U Pachety graliśmy dośrodkowaniami, wszystko szło do boku, wiadomo. U Tarasiewicza bardziej skupiamy się na środku pola, pozwala nam na dużo pojedynków jeden na jeden. Gramy po prostu tak, jak teraz się gra w piłkę nożną.

Co jest tajemnicą sukcesu trenera Ojrzyńskiego? Dlaczego piłkarze stoją za nim murem, a on osiąga coraz lepsze wyniki? [Kamiś]

- No właśnie, ten charakter. Jego piłkarze się nie boją, ale ciągle trzyma dyscyplinę na tym samym poziomie. On ciągle krzyczy, stoi przy linii, woła, woła, woła. Nie da się o niczym zapomnieć na boisku, bo on ci przypomni. Ja lubię grać przy takim trenerze, bo o wszystkim przypomina.

No właśnie. To był ten problem u Pachety, że nie mógł się z wami komunikować? [Marcin Długosz]

- Pacheta gwizdał. Ludzie się z tego śmieją, ale ja naprawdę po takiej sygnalizacji wiedziałem kiedy jest pressing, kiedy co innego. Nie wiem, czy inni piłkarze by to potwierdzili, ale ja wiedziałem wszystko.

Myślisz, że gdyby nie odejście Ojrzyńskiego, to dostałbyś szansę gry? [Kamiś]

- Myślę, że nie. On trzymał dwóch pomocników takich samych przez całą rundę. Wiadomo, byli Jovanović i Lenartowski, ale stawiał też na Zawistowskiego. Był również Bartosz Kwiecień. On jest w moim wieku, ale dostawał więcej szans. Uważam, że na pewno nie wywalczyłbym sobie miejsca w pierwszym składzie, a nawet w osiemnastce meczowej.

Zatem jak wiele zawdzięczasz Jose Rojo Martinowi? [Krzysiek Baran]

- Dużo. Cały czas utrzymujemy kontakt, dzwonię do niego, ponieważ umiem rozmawiać po hiszpańsku.

To ty jesteś poliglotą. Polskiego też się szybko nauczyłeś. [Marcin Długosz]

- Angielski również umiem. Mam taką smykałkę. Potrafię się szybko nauczyć języków. Angielskiego się nauczyłem wcześniej, a hiszpański wszedł mi do głowy, gdy... oglądałem seriale. Od razu zdecydowałem, że chcę być piłkarzem. Dlatego w szkole bywałem tylko raz na 3-4 miesiące, żeby zaliczyć egzaminy. A skoro trenowałem 2-3 razy dziennie, to w międzyczasie nie miałem co robić. Wszyscy chodzili do szkoły, uczyli się, a ja lubię oglądać filmy i seriale. Naprawdę sporo się nauczyłem na samym oglądaniu. Też byłem tym zaskoczony.

To teraz czas na niemiecki. [Wojciech Staniec]

- W klubie też tak mówią. Nie wiem czemu (śmiech).

A oglądasz inne mecze ekstraklasy? Jak oceniasz naszą ligę? [Odonkor]

- Tak, ale zanim przyjechałem do Polski, to tego nie robiłem.

Niedziwne. [Wojciech Staniec]

- (śmiech) Niektóre mecze stoją na naprawdę dobrym poziomie, ale inne są dużo słabsze, np. ostatnio Śląsk - Cracovia. Uważam, że nasz mecz z Legią był ciekawy, sporo sytuacji, no ale przegraliśmy.

Wiedziałeś coś w ogóle o naszym kraju przed przyjazdem do niego? [Marcin Długosz]

- Nie. W ogóle się nie spodziewałem, że zagram tu kiedyś w piłkę. Najbardziej podobały mi się tu stadiony, a poziom jest zróżnicowany.

Teraz, gdy oglądasz mecze, to pewnie już sporo wiesz o swoich rywalach ze środka pola z Jagiellonii. [Wojciech Staniec]

- Tak, ale na początku nie patrzyłem dużo na rywali.

Twoja gra w Młodej Ekstraklasie i III lidze była szkołą życia?

- To wiele dla mnie znaczyło. Grałem wtedy bardzo słabo. Nawet do teraz powtarza mi to trener Wilman. Dzisiaj się z tego śmiejemy, ale jak zmieniłem kraj i tak się prezentowałem, to nie było zbyt fajnie. Miałem kłopoty w Młodej Ekstraklasie, ale w III lidze zacząłem grać już lepiej.

W jakim klubie chciałbyś kiedyś zagrać? [Odonkor]

- Zawsze lubiłem Barcelonę, pięknie grają. Jednak myślę, że hiszpańska piłka nie odpowiada do końca moim preferencjom. Tam jest futbol bardziej techniczny. Może i bym sobie poradził w Hiszpanii, ale chyba lepsza dla mnie jest piłka niemiecka.

Co robisz w wolnym czasie? [Kamiś]

- Lubię chodzić do parku czy przejść się do kina. Nie przepadam za siedzeniem w domu, ale teraz, gdy są słabsze wyniki, lepiej dużo nie spacerować. Ludzie tacy są, że będą potem mówić, że chodzę tu czy tam, zamiast skupić się na grze w piłkę.

Masz jakąś sympatię? [peevovartshoock]

- Tak, Aleksandrę. Mieszka w Serbii, ale była tutaj i niedługo znowu przyjeżdża. Za półtora tygodnia i to na półtora miesiąca, więc na długo. Życie jest takie, że nie możemy się spotykać codziennie.

Masz kontakt z zawodnikami z Bałkanów, których jest pełno w Vive? [beata56]

- Nie, nie spotykam się z nimi. Poznałem Rastko (Stojkovicia – przyp. red.), ale tak żeby z nim pójść na kawę czy obiad, to nie. Często spaceruję po mieście z „Jovą”, ale on ma tutaj żonę, a teraz urodziło mu się dziecko, więc też jest zajęty. Mamy taką drużynę, że już praktycznie każdy ma żonę i dzieci. Ja na razie mieszkam z Marcinem Cebulą. Jesteśmy w podobnej sytuacji, on też się dostał do pierwszej drużyny.

Chodzisz na mecze innych kieleckich drużyn, np. Vive bądź Effectora? [pimpuś]

- Byłem na trzech meczach Vive w Lidze Mistrzów i jest to naprawdę świetne, że w tak małym mieście powstała tak znakomita drużyna. Na Effectorze nigdy nie byłem.

A jak podoba ci się kieleckie „nocne życie”? [peevovartshoock]

- Jest gdzie się pobawić. Nie widzę w tym nic złego, że ktoś czasami wyjdzie do klubu. To że jestem piłkarzem nie oznacza, że nie mogę wyjść z domu. Mam 20 lat i muszę iść codziennie wieczorem spać? Niektórzy ludzie mają dziwne zdanie na ten temat. Ja nie chodzę często na „balety”, ale na ogół spotykam się z pozytywną reakcją. A jak trafi się ktoś, kto narzeka, to od razu idę do domu. To ciężka sytuacja. Ja mam 20 lat. Naprawdę staram się iść na „balet” tylko gdy wygramy mecz.

Podobno dostałeś nominację do Ice Bucket Challenge od Kamila Sylwestrzaka. [Wojciech Staniec]

- Tak, dostałem (śmiech). Muszę wykonać zadanie i nominuję dwóch braci, dziewczynę i Sieja, bo ciągle nas nagrywa i się cieszy.

Drogi panie Marković,  jest pan najlepszym piłkarzem Korony Kielce, a ja jestem twoim największym fanem. Chciałbym zapytać się czy dobrze czujesz się w Koronie i ile jeszcze planujesz w niej grać. Mam nadzieje, że jak najdłużej!  [Kuba Wiatrowski]

- Niestety, nigdy nie wiadomo, ile jeszcze tu będę grał.

Spisał Marcin Długosz

Rozmawiali Wojciech Staniec II i Marcin Długosz

fot. Maciej Urban

 

Za pomoc w realizacji wywiadu dziękujemy:

Sprawdź profil na Facebooku!

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

kibic Ryszarda2014-08-29 12:37:16
Vańka, jak bedziesz tak dalej grał, to sobie lataj na balety. Ludzie sie wsciekaja o imprezowanie, a mnie g... interesuje co oni robia "po godzinach", wazne zeby na boisku zapieprzali jak male motorki na 200%. Vanja gut lak! Pozdro!
stolarka-jamro.com2014-08-29 13:01:50
czemu promujecie tego obcego gościa! Napiszcie że NASZ Jamróz został wyrzucony z Kielc mimo ogromnych umiejętnosci! Mieć taką pereułkę i ja wypuścić Wstyt!!! Zobaczycie to bendzie drugi Lewandowski ale niestety jusz nie u nas!!! Wstyt!!!!
692014-08-29 13:52:41
stolarka-jamro.com
Jamróz to Twój brat, chłopak, syn... nie wiem... ale chyba myslimy o kims innym skoro piszesz "perełka" i porównywac do Lewandowskiego? wtf ?
KSS2014-08-29 14:14:15
Dobry chłopak ten Vanja, serbska dusza. Niech się rozwija, a Korona niech na tym skorzysta. To, że nie odszedł do drugiej bundesligi, gdzie była pewnie lepsza kasa też dobrze o nim świadczy. Może chce pomóc, może tylko jeszcze się wypromować-nie ważne. Został i do niego o grę nie można mieć pretensji!

пoштoвање
aga2014-08-29 14:25:15
solarka-jamro.com
KUP SŁOWNIK. buziaki.
judasz2014-08-29 14:30:23
Ja napisze tylko tyle, "i tak mi sie nudzi" to powiedzial Vanja. Dopiero co 2 dni temu czylaem na weszlo artykul o Hajto i ten mowil ze jak gral w Niemczech to nie mial za bardzo czasu zeby zakupy zrobic. Taka jest roznica miedzy profesjonalna Korona i ich pilkarzami, a zawodowcami. I jeszcze skoro idzie na balety po wygranych to kiedy byl ostatni raz, tych sparingow z 3 liga nie licze.
stolarka-jamro.com2014-08-29 15:00:46
Jestem po prostu konezerem dobrej piłki a ty leszczem ktury nie zna się na piłce! Zawsze bende wspierał lokalne talenty! Takie idioty jak ty niszczom polskom piłke nie zauwarzając prawdziwych talentów! 69 co to jest za nik wogule!!! jakiś pedzio jesteś czy co?!
stolarka-jamro.com2014-08-29 15:07:02
@aga idź do kuchni kobieto! tam jest twoje miejsce a nie w piłkarskich sprawach!!! To jest dla menszczyzn!!! Ja nie musze popatrz na swoje posty a nie moje ja piszę dobrze bo umiem. Miałem średniom 5,2 w szkole!!!
kibic2014-08-29 17:23:17
Malina vel stolarka-jamro? Ale żeś uparty.
tix2014-08-29 19:26:03
stolarka- twoj nick pokazuje kim jest Jamro=drewno
popopo2014-08-29 21:25:19
W Hiszpanii chciałby grać, w Niemczech? Ludzie! Tam potrzebują piłkarzy, który grają w piłkę, a nie tylko za nią biegają.
Defensywny pomocnik nie jest obecnie tylko od wybijania piłek i przeszkadzania.
Marek Dupnica2014-08-30 10:25:27
@popopo - obejrzyj sobie mecz z Pogonią Szczecin i zobacz jak grał w tym meczu Vanja, ile napędzał akcji, ile miał prostopadłych podań i udanych dryblingów. Potencjał ma.
no stety2014-08-30 12:30:07
Jakoś mało kto pamięta teraz o tym, że jak do Kielc przyszli bracia Marović, było tylko plucie i wymyślanie od szrotu i drewniaków. Podobna sytuacja jest teraz z niektórymi piłkarzami. Poczekajmy cierpliwie jeszcze z kilka meczy i dopiero zacznijmy oceniać. Czasem kontuzja komuś nie daje rozwinąć skrzydeł, czasem brakuje szczęścia, a czasem zawodnik z winy układów jest poza składem i musi czekać na swoją kolej
stolarka-jamro.com2014-08-30 13:56:39
@kibic sam jesteś malina! Ja jestem hetero pedziu!A @tix to twuj chłopak chyba! @Marek Dupnica dobrze pisze ale to jest wiadome że i tak Wania jest opcy a Łukasz był nasz i z wienkszym talentem ale oczywiście CKSPORT o tym nie napisze bo im za to nie zapłacił Łukasz tak jak Wania. Spszedaliście sie dawno CKsport chociaż Tomka Porempskiego to dalej lubie bo dobrze pisze i szczeże!
As2014-08-30 21:48:26
Brawo panowie dzienikarze. Postawcie pomnik Ojrzynskiemu. Piłkarze tak go uwielbiali, ze przez 20 meczów wyjazdowych nie umieli wygrać, ale jak ukochany Leszek odchodził to biesiadowali z nim do 2 nad ranem przy herbatce mimo, ze kontrakty zabraniają przebywania w knajpie po 22.

Ostatnie wiadomości

Rozlosowano grupy turnieju olimpijskiego szczypiornistów. Do walki o medale może stanąć nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
Polonia Kielce zakontraktowała zawodnika z Iranu. Jest nim Mohamad Ali Rouintanesfahani, a więc były reprezentant swojego kraju.
Kolejna kolejka PKO BP Ekstraklasy upłynęła pod znakiem wielu rozczarowań. Jednymi z rozczarowanych mogli być kibice Korony Kielce, a także kilku drużyn walczących o Mistrzostwo Polski. Rozczarowani nie mogą być też statystycy, gdyż ponownie pod względem frekwencyjnym było nieźle.
Korona Kielce wypełniła limit rozegrania 3 000 minut przez młodzieżowców w trwającym sezonie. „Żółto-czerwoni” mają również szansę na nagrodę z Pro Junior System.
Kolejny gol zawodnika wypożyczonego z Korony Kielce oraz debiut byłego trenera „żółto-czerwonych” w drużynie kandydata do awansu. Za nami 28. kolejka 2 ligi.
Zmiany na miejscu spadkowym oraz zadyszka czołówki. Tak minęła 28. kolejka PKO BP Ekstraklasy.
Po trzy spotkania w piątek, sobotę oraz niedzielę rozegrali zawodnicy klubów z zaplecza Ekstraklasy. Ciekawie było m.in. w Gdańsku i Lublinie, gdzie niezłym spotkaniom towarzyszyła spora liczba kibiców na trybunach.
MTB Cross kolejny raz rozpoczyna sezon Świętokrzyskiej Ligi Rowerowe w Daleszycach. Na starcie wyścigu stanęło blisko 500 zawodników.
W 23. kolejce świętokrzyskiej IV ligi obejrzeliśmy kolejne spotkania kieleckich drużyn. Korona II Kielce zmierzyła się na wyjeździe z Wierną Małogoszcz, a Orlęta podjęły na własnym stadionie Arkę Pawłów.
Pięć spotkań rozegrały w ostatnim tygodniu drużyny z naszego regionu występujące na niższych szczeblach rozgrywkowych. Jak sobie poradziły?
Piłkarza Korony Kielce Marcusa Godinho czeka operacja zerwanego więzadła. To pokłosie zdarzenia, które miało miejsce w ostatnim meczu z Wartą Poznań.
Za nami 25. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. Star Starachowice przegrał w Krakowie z Garbarnią, KSZO zremisował w domowym starciu z Wisłoką Dębica, a Czarni Połaniec wywieźli punkt z Chełma.
Industria Kielce wygrała drugi ćwierćfinałowy mecz Orlen Superligi z MMTS-em Kwidzyn 40:25. – Myślę, że bardzo cieszymy się z tego, że spokojnie rozwiązaliśmy mecz i nie daliśmy przeciwnikowi zbyt wiele przestrzeni na pokazanie swoich umiejętności – powiedział po spotkaniu Paweł Paczkowski, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce wygrała drugi ćwierćfinałowy mecz Orlen Superligi z MMTS-em Kwidzyn 40:25. – Uniknęliśmy tym samym długiej podróży do Kwidzyna, na czym też nam zależało, żeby móc w przyszłym tygodniu potrenować i przygotować się na kolejnego przeciwnika – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce wygrała drugi ćwierćfinałowy mecz Orlen Superligi z MMTS-em Kwidzyn 40:25. Najwięcej bramek dla kielczan, osiem, zdobył Szymon Wiaderny. Dzięki temu triumfowi mistrzowie Polski awansowali do 1/2 finału rozgrywek.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 21. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z SPR-em Pogonią Szczecin 27:28. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Magdalena Berlińska, zdobywczyni ośmiu bramek.
– Warta niczym nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy, co będą chcieli grać i to nie jest drużyna, która stara się budować od tyłu, tylko dąży do strzelenia bramki najprostszymi środkami. To im się udało odbierając wysoko piłkę – komentuje Xavier Dziekoński, zawodnik kieleckiego klubu po meczu z Wartą.
Korona nie sprostała zadaniu w Grodzisku Wielkopolskim i przegrała z grającą tam na co dzień Wartą 0:1. – Nie wiem jak ocenić ten mecz. Wiedzieliśmy jaki jest ważny, jaka jest jego stawka. Chcieliśmy tutaj wygrać za wszelką cenę – stwierdza po meczu Marcel Pięczek, piłkarz kieleckiego klubu.
Industria Kielce rozegra w sobotę (13 kwietnia) drugi mecz ćwierćfinału Orlen Superligi. Jeśli „żółto-biało-niebiescy” wygrają starcie z MMTS-em awansują do kolejnej fazy rozgrywek.
W 28. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce przegrała wyjazdowy mecz z Wartą Poznań 0:1. Po spotkaniu swój zespół chwalił trener gospodarzy Dawid Szwarga.
W 28. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce przegrała wyjazdowy mecz z Wartą Poznań 0:1. Po spotkaniu wyraźnie niezadowolony z postawy swoich zawodników był trener drużyny gości Kamil Kuzera.
W 28. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce przegrała wyjazdowy mecz z Wartą Poznań 0:1. Rozstrzygającą bramkę w 10. minucie zdobył Adam Zrelák.
Industria Kielce organizuje wyjazd kibiców na ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów z S.C. Magdeburg.
Mikael Aggefors został nowym zawodnikiem S.C. Magdeburg. Wszystko za sprawą wykluczenia Nikoli Portnera z treningów i meczów niemieckiej ekipy.
Żółto-czerwoni przystępują do kolejnej ekstraklasowej rywalizacji. Zawodnicy Kamila Kuzery tym razem zmierzą się na wyjeździe z Wartą Poznań. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej NA ŻYWO, którą będziemy dla Was tworzyć prosto z Grodziska Wielkopolskiego.
Korona Kielce bez dłuższej chwili wytchnienia przystępuje do kolejnego meczu na najwyższym szczeblu rozgrywek, a więc do konfrontacji z Wartą Poznań. Potyczka o tyle istotna, bo komplet punktów może dać Koroniarzom nieco spokoju w kontekście walki o utrzymanie i jednocześnie uwikłać na dobre w tę rywalizację Wartę Poznań.
Już w najbliższy piątek Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z Wartą Poznań. Będzie to kolejny bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie w Ekstraklasie. Sprawdźmy więc czego kielczanie mogą spodziewać się po rywalu.
Industria Kielce zagra w drugim półfinale Orlen Pucharu Polski. Związek Piłki Ręcznej w Polsce podał dokładne godziny rozegrania meczów turnieju finałowego w Kaliszu.
Korona Kielce w 28. kolejce PKO BP Ekstraklasy pojedzie do Grodziska Wielkopolskiego na mecz z Wartą Poznań. Będzie to bezpośredni pojedynek sąsiadów w ligowej tabeli.
Podobnie jak 2 lata temu, w ćwierćfinale play-off Lotto Superligi Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów zagra z Polski Cukier Gwiazdą. Historia lubi się powtarzać i ponownie pierwszy mecz odbędzie się w Bydgoszczy, a drugi i decydujący – w Suchedniowie.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group