Tarasiewicz: Brakuje dynamiki i agresywności, szczególnie w ofensywie
Korona w siedmiu meczach zdobyła zaledwie jeden punkt. - Sytuacja jest ciężka - nie ukrywał po spotkaniu z Jagiellonią Białystok trener kielczan, Ryszrad Tarasiewicz. - Szczęście nam dopisywało, a my mu pomogliśmy bardzo dobrą postawą - powiedział z kolei opiekun zespołu z Podlasia, Michał Probierz.
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok):
Gratuluję mojemu zespołowi. Za nami bardzo ciężki tydzień. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak było nam ciężko. W trzech meczach straciliśmy dziewięć goli. Zamknęliśmy wszystkie treningi i popracowaliśmy nad obroną, z czego się cieszę. Widać, ile wnoszą do naszego zespołu Quintana i Madera. Ten mecz ułożył się po stałym fragmencie gry. Doskonale nabiegał Piątkowski. Później strzeliliśmy niezwykle istotne dwie bramki. Dla nas najistotniejsza była agresywna gra. Szczęście nam dopisywało, a my mu pomogliśmy bardzo dobrą postawą. Teraz możemy dalej się przygotowywać. Będzie spokojna atmosfera. Działacze nas bardzo wsparli w trudnym momencie i mogę im tylko za to podziękować. Wiedzą, że ten zespół jest w przebudowie.
Ryszard Tarasiewicz (trener Korony Kielce):
Byliśmy w podobnej sytuacji jak Jagiellonia. Też nie wygraliśmy trzech ostatnich meczów. Wstawiliśmy do składu zawodników, którzy nie byli w stu procentach gotowi pod względem fizycznym. Nie pierwszy raz o meczu zadecydowały błędy indywidualne. Po przerwie próbowaliśmy kreować sytuacje ofensywne na tyle, na ile mieliśmy możliwości. Kilka ich stworzyliśmy, ale zabrakło szczęścia. Za mało też wygraliśmy pojedynków w środkowej i bocznej strefie. Sytuacja jest ciężka. Zmieniliśmy charakter pracy. Chłopcy trenują na tyle, na ile mogą. W pewnych momentach na pewno brakuje dynamiki, agresywności, szczególnie w akcjach ofensywnych. Były momenty, gdzie nieźle to wyglądało, prowadziliśmy grę, ale trzeba to robić częściej. To pozwoli odciążyć nam linię defensywną.
Wasze komentarze
.
Pozbyli sie zawodnikow z charakterem a nasciagali ludzi ktorym najzwyczajniej w swiecie sie nie chce... Wyjatkiem moze tu byc tylko Leandro. Golo, Vanja i Kiełbik cos probuja, maja charakter, zab! Charakter Korony został sprzedany przez Kobylanskiego i Chojnowskiego. Od nich zaczęła się degrengolada Korony. Potem jeszcze afera z Andrzejem Parkingowym... do tego niebawem wybory samorzadowe... już słysze głosy kasi i jej przyjaciół z Rady Miejskiej, zeby nie dawac kasy na Korone....
.
Pozbyli sie zawodnikow z charakterem a nasciagali ludzi ktorym najzwyczajniej w swiecie sie nie chce... Wyjatkiem moze tu byc tylko Leandro. Golo, Vanja i Kiełbik cos probuja, maja charakter, zab! Charakter Korony został sprzedany przez Kobylanskiego i Chojnowskiego. Od nich zaczęła się degrengolada Korony. Potem jeszcze afera z Andrzejem Parkingowym... do tego niebawem wybory samorzadowe... już słysze głosy kasi i jej przyjaciół z Rady Miejskiej, zeby nie dawac kasy na Korone....
TARASIEWICZ - zbieraj cyrk i wyjazd !
W sumie wiele klubów w sumie tak zrobiło i dramatu nie ma. Trzeba bedzie znów pojezdzic po opłotkach... kto pamieta takie czasy, wie, ze sie da.
Mamy bodaj najlepiej dośrodkowującego zawodnika w lidze, który 10 lat biegał wzdłuż linii bocznej i z tych sektorów był najefektywniejszy. Tymczasem Tarasiewicz ustawia go w środku pomocy, gdzie Golański traci 80% swojego potencjału. Czemu jeśli nie gramy akcji oskrzydlających a boczni pomocnicy każdą akcję łamią do środka nie są ustawieni na odwrotnych pozycjach, lewonożny na prawej a prawonożny na lewej stronie? I wreszcie największy sabotaż, Małecki na bramce. Obie bramki z 1 połowy obciążają jego konto, i o ile z pierwszej przy dużej dozie chęci da się go przynajmniej trochę odciążyć, to to co zrobił pod koniec 1 połowy to dla mnie pachnie prokuraturą. Pierwszą myślą było jak on to k...a zrobił, ale po kilkukrotnych powtórkach zaświtała mi myśl, że może on wcale nie walnął babola? Może u buka postawili, że do przerwy wpadną dwie bramki a wobec indolencji kolegów postanowił wziąć sprawy w "swoje ręce" a właściwie nogi. Przecież ten wykop był tak parodystyczny, że aż trudno uwierzyć, by mógł być niewyreżyserowany.
Jeszcze jest czas, 400k euro w klubowej kasie się przyda, a po sprzedaży Vanji trzeba każdego z zawodników zapytać czy chce dalej w Koronie być, nawet w następnym sezonie już w 1 lidze. Ci co się nie zdecydują niech szukają sobie nowych klubów i czym prędzej odchodzą. Co z tego, że jutro się zamyka okno, Widzew rok temu pokazał, jak łatwo da się ten przepis ominąć. A do tych co zostaną dokoptować rezerwistów, niech zbierają doświadczenie, przyda się w następnym sezonie.