Korona znowu z nożem na gardle. Do Kielc przyjeżdża rozpędzony Piast
Kiedy po pokonaniu Podbeskidzia wydawało się, że Korona w końcu obudzi się z amoku i zacznie punktować, to żółto-czerwoni przegrali spotkanie ligowe we Wrocławiu i pucharowe w Zabrzu. W 10. kolejce Ekstraklasy ich rywalem będzie Piast Gliwice, a biorąc pod uwagę opłakany dorobek punktowy kieleckiego klubu, spotkanie to jest tym z serii „must win”.
Do niedawna zespołowi ze Śląska, podobnie jak i „złocisto-krwistym”, wiodło się bardzo słabo. Ostatnie trzy potyczki zakończyły się jednak zwycięstwami Piasta i pozwoliły złapać oddech trenerowi Angelowi Perezowi Garcii.
Przed tygodniem gliwiczanie wygrali u siebie z Cracovią 4:2. Dodatkowo we wtorek wyeliminowali z Pucharu Polski drugoligową Wisłę Puławy. W meczu rozegranym na Lubelszczyźnie po 90-ciu minutach padł remis 1:1. Rezultatu nie zmieniła także dogrywka, a w rzutach karnych goście zwyciężyli 4:3.
- Poziom motywacji moich graczy zawsze jest wysoki. Na początku problemem było zestawienie defensywy. Ale zawsze dbam o formę mentalną moich zawodników i pod tym względem jest bardzo dobrze – zapewnia hiszpański szkoleniowiec Piasta.
Mówi on także, że długa potyczka w Puławach raczej nie wpłynie niekorzystnie na jego podopiecznych. - Są dobrze przygotowani i liczę, że częste granie nie będzie dla nich problemem – zaznacza Garcia.
Korona z kolei, jak zawsze, drży o zdrowie swojego najlepszego piłkarza, Pawła Golańskiego. Obrońca musiał opuścić plac gry w meczu ze Śląskiem już po pierwszej połowie. - Rozmawiałem z Pawłem. Muszę mieć jasny i klarowny przekaz. Jest doświadczony i wie na czym stoi. Taka sytuacja, jak na Śląsku, nie powinna mieć miejsca. Paweł bardzo chciał grać, bo jest nam bardzo potrzebny. W taki sposób jednak blokujemy sobie jedną zmianę w razie mniej korzystnych okoliczności. Wczoraj trenował. Jutro wyjdzie trochę wcześniej na rozgrzewkę i musi powiedzieć czy wytrzyma minimum 45 minut – powiedział trener Ryszard Tarasiewicz.
Do jego dyspozycji na piątkową potyczkę powinien być Olivier Kapo, ale już Nabil Aankour raczej nie usiądzie nawet na ławce rezerwowych. Dodatkowo w przegranym 1:2 meczu z Górnikiem urazu uniemożliwiającego grę z Piastem doznał Kamil Kuzera. Do ostatnich chwil będą się ważyły losy występu Jacka Kiełba.
Ostatni mecz Korony z zespołem z Gliwic miał miejsce w play-outach poprzedniego sezonu. Ślązacy wygrali niezwykle istotny mecz na Kolporter Arenie 1:0.
Spotkanie, które rozpocznie się na stadionie przy ulicy Ściegiennego w piątek o godzinie 18, poprowadzi pan Szymon Marciniak z Płocka. Arbiter ten niedawno zadebiutował w Lidze Mistrzów, prowadząc pojedynek Juventusu Turyn z Malmoe FF. Wszystkich tych, którzy nie mogą zjawić się na kieleckim stadionie, zapraszamy na nasz portal, gdzie przeprowadzimy tradycyjną relację Scyzorykiem wyryte! z tego wydarzenia.
fot. Paula Duda
Wypowiedzi pochodzą ze stron piast-gliwice.eu i korona-kielce.pl
Wasze komentarze
Wystarczy wyeliminować autodestrukcyjne zachowania w obronie a także w ataku. Znakomita większość bramek, jakie straciliśmy wpadła po indywidualnych a często katastrofalnych błędach w defensywie. Z kolei pod bramką rywali robimy z bramkarza rywali bohatera. Tak było w meczach z Jagiellonią, Górnikiem i Legią. Wystarczyło wykorzystać połowę tego co sobie stworzyliśmy i wyniki nie byłyby tak fatalne.
W naszej sytuacji nie ma już meczów których "don't must win". Każda kolejna strata punktów pogłębia dół w którym jesteśmy.