Korona w cieniu Śląska. Siódma porażka w sezonie
Dobra passa jeszcze się nie zaczęła, a już musiała się skończyć. Korona Kielce w piątek nie poradziła sobie na wrocławskiej arenie z miejscowym Śląskiem. Zespół prowadzony przez Tadeusza Pawłowskiego pokonał ekipę Ryszarda Tarasiewicza 1:0. Strzelcem zwycięskiej bramki został Flavio Paixao. Tym samym "żółto-czerwoni" zostają na samym dnie tabeli T-Mobile Ekstraklasy.
vs.
Śląsk Wrocław - Korona Kielce
1:0
Bramki: Paixao ('74),
Śląsk Wrocław: |
Korona Kielce: |
19.57 - Tutaj chyba nie potrzebujemy komentarza. Błędy indywidualne i kolejna porażka w sezonie gotowa. Za relację dziękuje Maciej Urban.
19.52 - Koniec...
19.50 - Trzy minuty (bez)nadziei.
19.48 - 90 minut na zegarach. To chyba już koniec. Sędzia techniczny stoi z tablicą, ale czy coś pokaże?
19.47 - ... A Korona wciąż próbuje...
19.43 - Próbujemy maksymalnie skrócić czas rozgrywania akcji poprzez dalekie podania w głąb pola, najlepiej do Trytki. Ta sztuka nam się nie udaje, nawet ta. Zaczynamy grać na tak zwany oślep. Może to coś da?
19.41 - Pich otrzymuje brawa za grę i opuszcza plac gry. Za niego Calahorro.
19.40 - Straciliśmy panowanie nad tym meczem. Rozgrywamy akcje, które nie mają szans powodzenia, gubimy się. Wrocław w tym momencie nie musi robić nic. 83. minuta i strzał Jowanovicia z dystansu. Nic z tego, nie ma bramki. Dla niego to był ostatni w tym starciu kontakt z piłką. "Jova" opuszcza boisko, za niego Kapo.
19.38 - Ech...
19.37 - Dostajemy info, że to Dejmek :) Niewielka różnica, skoro jesteśmy w plecy. Na twarzy trenera Tarasiewicza rysuje się dylemat - co robić. Spogląda na zegarek - na cuda czekać nie możemy, a czasu na konstruktywną grę coraz mniej.
19.31 - 74. minuta - Flavio Paixao w polu karnym z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki... Dejmek miał szansę ją jeszcze wyciągnąć, ale dokręcona do słupka futbolówka zatańczyła na linii po czym wtoczyła się całą swoją objętością za biały pasek wyznaczający bramkę. Szkoda, 0:1.
19.30 - Statystyki pierwszej połowy pobrane z serwisu: http://slaskwroclaw.pl.
19.27 - Jest kontra Korony! Pylypchuk rozdaje na lewe skrzydło do Trytki (dlaczego nie podał do lepiej ustawionego Kiełba?), któremu niewiele zabrakło, żeby pokonać Pawełka. Gdyby Trytko był odrobinę szybszy, a defensor Śląska wolniejszy...
19.25 - Dejmek nie miał ochoty bawić się z Zielińskim. Jest żółta i akcja dla Śląska - stały fragment gry. Uderza Mila! Piłka przeleciała obok spojenia bramki "żółto-czerwonych".
19.23 - Oba zespoły lekko spowolniły tempo. Brak dominacji jakiejkolwiek z ekip.
19.21 - "Jova" z dystansu, ale uderzenie dalekie od ideału. Za nami 65 minut gry, wynik to 0:0.
19.16 - Janota nie robi kółeczek, kombinuje jak dostarczyć piłkę do ataku, prowadzi grę Korony. Może czasami przesadza z wirtuozerią, ale tego nam brakowało w tym spotkaniu.
19.14 - Malarczyk przez chwilę leżał na boisku. Na szczęście szybko wrócił do gry.
19.10 - Testujemy zabieg, "Ryba" w miejsce Trytki, a Trytko w miejsce "Ryby". Bez efektów. Ale blisko gola był teraz Pylypchuk. Ukrainiec niepilnowany przywalił niemalże z narożnika pola karnego w kierunku bramki Pawełka. Zabrakło 40 centymetrów, ale futbolówka byłaby w siatce.
19.06 - Pierwsza akcja i prawie bramka dla Korony. Janota wrzuca w pole karne, gdzie Trytko zbija z główki "łaciatą" w sam róg bramki. Ale tym razem Pawełek stanął na wysokości zadania. Tylko rzut rożny, z jakiego nie urodziło się kompletnie nic. Na szczęście Korona zaczyna coś grać. Janota ożywia środek.
19.05 - Zaczynamy drugą odsłonę spotkania Śląsk - Korona. Janota za Markovicia. Trener chce trochę ruszyć nasz atak. Możemy liczyć na więcej konstruktywnej gry... Chyba.
PRZERWA - Znaleźliśmy w sieci taki oto komentarz: "Jak ktoś ogląda Koronę - sędzia w poprzek boiska biegł za kontrą Śląska szybciej niż wracający obrońca Dejmek" - co Wy na to?
PRZERWA - Mussa w środku, Malar wskoczył za Golańskiego na skrzydło - mogliśmy wymyślić coś lepszego?
PRZERWA - Przynajmniej pogoda dopisuje.
KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY - Nieco bezbarwnie i bez pomysłu. O ile Tarasiewicz po poprzednich starciach rzeczywiście mógł się chwalić tym, że nikt nie zdołał zdominować Korony, tak tym razem nie będzie mógł tego powiedzieć, przynajmniej po pierwszej połowie. Korona nie błyszczy i znajduje się w cieniu Śląska. Brakuje komunikacji pomiędzy linią defensywną, a pomocą, z kolei atak niemalże nie istnieje. Dwa rajdy Sylwestrzaka na skrzydle to za mało, by wygrać mecz. Odrobina mniej szczęścia i byłoby 0:2.
18.44 - Są i nasi:
18.41 - Ciekawa sprawa, że z kontry gra teraz Śląsk. Kolejna niebezpieczna akcja. Szybka piłka z głębi pola, jaką przejmuję Flavio. Ten wyrzuca pod linię końcową Machaja, który chyba wystraszył się rosłego Mussy i stracił futbolówkę. Kolejna akcja to po raz kolejny szybkość i dynamika - podanie ze środkowej strefy boiska do Mili, który oddaje do Picha. Ten jakimś cudem dogodną okazję zamienił na zerowy zysk.
18.39 - Co do trenera - Tadeusz Pawłowski jeszcze przed meczem zapowiadał trudny bój dla Korony Kielce. W końcu na brak ulubionych zawodników jeszcze przed starciem nie mógł narzekać. W jego opinii Mila jest w reprezentacyjnej formie, a Pich nawet w mieszanej dyspozycji potrafi swoje ustrzelić. Na razie Śląsk gra konsekwentnie i solidnie. Korona czeka na kontry.
18.35 - Co się stało! Pawełek chciał zabawić się w Boruca, potem w Cecha i prawie skończyło się na Małeckim. Zaatakował go Trytku i już prawie miał piłkę pod nogami, by skierować ją w brakę miejscowych. Niestety, odskoczyła za daleko, wprost pod nogi defensora Śląska. A było tak blisko. Kardynalny błąd bramkarza z Wrocławia. Nic dziwnego - Pawełek obok wybitnych interwencji potrafi zaskoczyć... nawet własnego trenera.
18.33 - Akcja Pylypchuka - zamieszanie pod bramką i w efekcie uderzenie z 11 metrów. Niestety poleciała po rykoszecie i wyskoczyła poza boisko. Następnie rzut rożny zmarnowany...
18.31 - Póki co jest bardzo gorąco...
Odsyłamy także na fale radiowe i zapraszamy na mecz Śląsk Wrocław - Korona Kielce. Komentują Mateusz Żelazny i Krzysztof Kiercz, kontuzjowany piłkarz złocisto-krwistych.
Włączcie Rado eM na 107,9 FM lub www.em.kielce.pl
18.29 - Dotychczas nie zaskakiwał... Znaczy się zaskakiwał, ale tylko negatywnie. Mussa na boisku. Dotychczas był tykającą bombą, jaka wybuchała w najmniej pożądanym momencie. Teraz z rożnego Mila, Mussa niepewnie interweniował, ale dobrze że na miejscu był Malarczyk. Zagrożenie oddalone. Ale cały czas czujemy oddech gospodarzy. Śląsk rozgrywa, Śląsk kopie piłkę, Śląsk wymienia podania, Śląsk ma pomysł na grę. Gdzie w tym wszystkim jest Korona?
18.26 - Było "Golo" i nie ma "Gola". Kluczowy piłkarz naszego zespołu opuszcza plac gry po 26 minutach. Za niego Mussa Ouattara.
18.24 - Pylypchuk z żółtą kartką. Za chwilę do klubu "żółtych" dołącza Paweł Golański.
18.20 - To mieliśmy akcję na wagę bramki dla Śląska. Zamieszanie w pod świątynią Korony, podanie do środka pola z linii bocznej pola karnego - dwóch piłkarzy i nikt nie strzela na niemalże pustą bramkę "złocisto-krwistych". W końcu pozbierał się Mila, który jednak został uprzedzony przez ofiarnie interweniującego Cerniauskasa. Cóż za okazja...
18.18 - Przekaz jednoznaczny:
18.16 - Śląk gra nieźle. Trzyma przy sobie piłkę, a Korona musi biegać. To wszystko nawet bez Marco Paixao, który jeszcze przed sezonem nabawił się groźnej kontuzji. Na szczęście WKS-u na boisku jest brak bliźniak Portugalczyka - Flavio. Ten w ostatnich meczach radzi sobie wręcz doskonale. Jak będzie dziś?
18.12 - Za nami niemalże pierwszy kwadrans. Śląsk z reguły atakuje, z kolei kielczanie z reguły się bronią. W tym sezonie nie często zdarzało nam się zatracić inicjatywę na korzyść rywala, a jednak tutaj przeciwnik zdołał nas zdominować. Miejmy nadzieję, że to pozory. Mecz dopiero się rozpoczął i z pewnością "5 minut" dla ekipy Tarasiewicza w końcu nadejdzie.Koronę obecnie stać maksymalnie na wspięcie się do lewego narożnika wrocławian. Tam zazwyczaj z lewej flanki ląduje Sylwestrzak. Co z tego wynika? Niestety nic.
18.07 - Wrocławianie nieźle kombinują i na razie są w natarciu. Korona Kielce jeszcze nie miała dogodnej okazji na zmianę bezbramkowego rezultatu. Pylypchuk coś spróbował, wywalczył rożny jaki przerodził się w kontratak. Akcja piekielnie niebezpieczna - atak 3 na 3, wrzutka na głowę Zielińskiego, który jakimś cudem z 11 metrów nie trafił w światło bramki. Gdyby futbolówka dobrze odbiła się od jego czupryny, gracz Śląska mógłby zapytać naszego golkipera, w który róg uderzyć. Dużo szczęścia i szkoda, że nie udało nam się przy tej niepozornej sytuacji zabezpieczyć tyłu.
18.04 - Było niebezpiecznie. Paixao ze środkowej strefy przed polem karnym rzucił po ziemi połkę do Machaja. Ten z kolei odegrał na skrzydło, gdzie poleciał strzał w kierunku kieleckiej bramki. Na szczęście wyszedł z tego jedynie rzut rożny dla rywali.
18.03 - A z trybun gromkie "Cześć i chwała bohaterom...", oraz "Precz z komuną". Póki co na placu gry brakuje widowiska.
18.02 - Tak to wygląda z naszej perspektywy:
17.59 - Najwyższe skupienie wśród obu ekip, ostatnia narada i zaczynamy.
17.51 - Przed nami mecz pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Koroną Kielce. Czy będzie on emocjonujący? Liczymy tylko i wyłącznie na wielkie wydarzenie, którego królem będzie kielecka ekipa. Być może będzie to dla nas pierwsza pozytywna seria w tym sezonie. Jeżeli wygramy, w końcu zobaczymy "złocisto-krwistych" na dobrych torach. W przeciwnym wypadku obawy związane z walką o utrzymanie mogą być jak nigdy słuszne. Na relację z Wrocławia zaprasza Maciej Urban.
17.15 - Czekamy na mecz...
Wasze komentarze
Jak ktoś gra w ManagerZone, to on ma bloka na 4 piłkach !!! Czy ktoś tam myśli ?? Skrzydłami grajcie dziady, stwarzajcie sytuacje, a nie brońce wyniku po paru minutach gry! JUNIORÓW zgłosić do rozgrywek, a wszystkich wystawić na listę transferową, dać im wolną rękę - niech odchodzą. Bramkarza mamy mimo dzisiejszych interwencji BEZNADZIEJNEGO! jak on piłkę do gry wyprowadza. Do piłek nie wychodzi, tylko stoi na linii bramkowej i nie wiem na co czeka! Co to za wybijanie piłki jakby ich parzyła?
Nie potrafią grać (zespołowo) czy im się nie chce?? Dramat. Jeśli piłkarz nie ma szybkości, kondycji - to się nie nadaje do Ekstraklasy!!
W pełni rozumiem, że zmiany trenerów szybko są bolączką naszej piłki, ale w tym wypadku to akurat pożądany ruch. Trzeba się jak najszybciej Tarasiewicza pozbyć i wziąć kogoś kto się dogada z zawodnikami. Potem pozbyc sie tony papy, co go nasprowadzał