Golański już zdrowy, niepewny Jovanović. „Dwóch-trzech zmian można się spodziewać”
Po nieszczęśliwym debiucie na ławce trenerskiej Korony w Bydgoszczy, Ryszard Tarasiewicz stanie przed szansą zdobycia trzech punktów w Bełchatowie. - Dwóch-trzech zmian w składzie można się spodziewać. Musimy dodać więcej entuzjazmu w ataku. Nie wykluczam debiutów w Koronie, ale nie ma co liczyć na rewolucję, bo nie hołduję temu – zapowiada szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Opiekun kielczan odniósł się jeszcze do pojedynku z Zawiszą: - Nasza postawa była lepsza niż wynik. Myślę, że mogliśmy zremisować ten mecz 0:0. Do straty pierwszej bramki oddaliśmy więcej strzałów niż Zawisza. Może nie jakoś dużo więcej celnych, ale oni pierwszy raz w światło bramki uderzyli przy golu. Z dnia dzień wyglądamy coraz lepiej.
Spotkania na Kujawach nie dokończył Paweł Golański, który musiał opuścić boisko z powodu kontuzji nerwu kulszowego. - „Golo” powinien być już gotowy. „Jova” z kolei zszedł z wczorajszego treningu z urazem przywodziciela, ale liczę, że zagra w Bełchatowie. Do dyspozycji jest też Cerniauskas i biorę pod uwagę wystawienie go do gry – powiedział trener „złocisto-krwistych”.
Ryszard Tarasiewicz pochwalił Marcina Cebulę, który w Bydgoszczy zaprezentował się całkiem przyzwoicie. - Nikt nie oczekiwał od tego gracza, że będzie zawodnikiem meczu. Spisał się jednak bardzo dobrze, miał swobodę w pojedynkach jeden na jeden – skwitował szkoleniowiec.
Pomimo dobrej postawy w przeciągu całego spotkania, błąd przy golu dla Zawiszy popełnił Boliguibia Ouattara. - Musa zareagował po tym zdarzeniu bardzo emocjonalnie. Debiutował w nowej drużynie, może przeszło mu przez głowę, że po takim błędzie nie dostanie już szansy gry. Ja jednak nie odsuwam piłkarza od składu po czymś takim w pierwszym meczu. Wytłumaczyłem mu już, że gdy obrońca jest naciskany przez przeciwnika to nie ma miejsca na ładne zagrania, tylko trzeba oddalić zagrożenie od bramki – skomentował Tarasiewicz.
Czy kadra Korony jest już zamknięta? – Nie – poinformował lakonicznie trener „złocisto-krwistych”.
Zabrał on też głos w sprawie nieporozumień pomiędzy sympatykami klubu, a jego zarządem. - Solą piłki są kibice. Mam nadzieję i prośbę, że nie dojdzie do takiej sytuacji jak w Bydgoszczy. Będąc w Zawiszy kilkukrotnie prosiłem fanów, aby porozumieli się z panem Osuchem. W każdym meczu występują ciężkie chwile i kibice mogą nam pomóc. Nie sądzę, żeby doszło do takiej sytuacji jak w Bydgoszczy. Wierzę, że fani Korony będą nas bardzo dobrze dopingować. Muszę też powiedzieć, że liczę, iż kibice przyjaźnie i bez jakichkolwiek incydentów przyjmą nowych zawodników – powiedział szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Bełchatów na inaugurację pokonał w Warszawie Legię 1:0. - Taki wynik wywieziony ze stolicy prawie zawsze robi wrażenie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę jaka była w tym zasługa Bełchatowa, a jak spisała się Legia. Warszawianie zagrali tak, jak pasowało ich rywalom – zakończył Ryszard Tarasiewicz.
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Bardzo mądrze robi....na co ma ryzykować kontuzję ? Skoczy do Legii czy Pogoni za lepsza kasę i tyle , u nas zrobił bardzo dużo dobrego - SZACUNEK , ale przecież nie będzie siedział i czekał aż mu zaproponują obniżkę pensji...
Jova - powodzenia !!!
Korony.Tylko w ten sposób można zacząć
sanowanie finansów klubu.
W Ruchu zawodnicy zarabiają po 5 tys.miesięcznie
i leją masze wysokomagradzame gwiazdy w każdym
meczu.