Wagner: Wyszliśmy na prostą, ale w Kielcach dopada nas paraliż
- Nie wiem, skąd się to bierze, ale ciężko gra się nam w Kielcach. Nie ma żadnej presji, nie potrafimy zaprezentować tego, co choćby na wyjazdach. Dlatego bardzo się cieszę, że wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty – powiedział po meczu z Indykpolem AZS Olsztyn trener Farta, Grzegorz Wagner.
Tomaso Totolo (trener Indykpolu): Muszę pogratulować Fartowi. Dzisiaj musieliśmy radzić sobie bez atakujących, mieliśmy duże problemy na tej pozycji. Starałem się rotować zawodnikami, ale przynosiło to różny efekt. Za to w drużynie gospodarzy wprost szalał Marcus Nilsson, to świetny siatkarz. Popełniliśmy dużo błędów w pierwszym secie, przede wszystkim w bloku i na zagrywce. Potem staraliśmy się grać jak najlepiej, ale nie zawsze się udawało. Cieszy ten jeden wygrany set, ale niestety był on tylko jeden...
Grzegorz Wagner (trener Farta): Przede wszystkim cieszą trzy punkty. To jest najważniejsze. Nie wiem, skąd się to bierze, ale ciężko gra się nam w Kielcach. Nie ma żadnej presji, nie potrafimy zaprezentować tego, co choćby na wyjazdach. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że dużo meczów w Kielcach nie wygraliśmy. Dopada nas lekki paraliż, dlatego dobrze, że udało nam się dzisiaj wygrać. Chcemy zająć jak najwyższe miejsce przed play-offami, a teraz wskoczyliśmy na siódmą lokatę. Jest szansa na „szóstkę” i o to będziemy walczyć. W niedzielę zagramy u siebie z Treflem i też chcemy zdobyć trzy punkty. Wreszcie wyszliśmy na prostą. Wcześniej też graliśmy fajnie, ale nie wygrywaliśmy. Teraz umiemy zamieniać to na punkty.
Wasze komentarze