Szczukiewicz: Najpierw budżet, później transfery
Po zakończeniu współpracy z Sebastianem Świderskim, zarząd Farta Kielce rozpoczął intensywne poszukiwania jego następcy. Jak się jednak okazuje, stawiany w tej roli Belg Vital Heynen nie jest dla włodarzy klubu jedyną możliwą opcją. – Rozmawiamy również z innymi trenerami z zagranicy. Są to szkoleniowcy, którzy w Polsce prowadzili już zespoły – ujawnia dyrektor sportowy Farta, Michał Szczukiewicz.
Podczas gdy większość drużyn Plusligi jest na etapie kompletowania zespołów, wiadomości odnośnie kieleckich transferów jak na razie brak. Proces dobierania zawodników rozpocznie się zapewne po zatrudnieniu trenera. To z kolei musi zostać poprzedzone zebraniem funduszy, gwarantujących późniejszą wypłacalność. – Obecnie jesteśmy w trakcie budowania budżetu. Dopóki to się nie stanie, nie zaczniemy podpisywać żadnych kontraktów: ani z trenerami, ani z zawodnikami. Klub słynął z tego, że zawsze płacił na czas i chcemy, żeby tak zostało – potwierdza Szczukiewicz.
Zapewnione miejsce w drużynie Farta posiadają jedynie zawodnicy z wciąż obowiązującymi umowami. – Na razie znamy graczy, którzy mają kontrakt ważny z poprzedniego sezonu. Są to: Michał Żurek, Maciej Pawliński, Xavier Kapfer, Janek Król i Rafał Sokołowski – mówi dyrektor klubu. Pod znakiem zapytania stają zatem losy ubiegłorocznych sensacji transferowych: Pierre’a Pujola i Marcusa Nilssona. Mimo że ich gra nie „powalała” w poprzednim sezonie, dalsza ich obecność w kieleckim zespole nie jest całkowicie wykluczona. – Marcus był wstępnie zainteresowany, Pierre zresztą również. Mówił, że ma propozycję z Francji, ale wolałby grać u nas. Z drugiej strony, trzeba zrozumieć ich zniecierpliwienie – możliwe więc, że podpiszą kontrakty gdzie indziej – tłumaczy Szczukiewicz.
Pośród wielu niewiadomych, jedna kwestia zostaje rozstrzygnięta – w kręgu zainteresowań włodarzy klubu znajdują się głównie trenerzy zagraniczni. – W Polsce jest mniejszy wybór wśród szkoleniowców doświadczonych i utytułowanych – tłumaczy Michał Szczukiewicz. Mimo że bez pracy po ostatnim sezonie zostali: Krzysztof Stelmach, czy Radosław Panas, dyrektor sportowy klubu przyznaje, że negocjacje z nimi nie zostały podjęte: – Panowie zdają sobie sprawę, że Kielce nie mają jeszcze trenera. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, możemy zacząć rozmawiać.
fot. Krzysztof Żołądek
Wasze komentarze