Król: Fart a Politechnika? Jest różnica
– AZS Politechnika Warszawska to zespół zbudowany na bazie filarów polskiej siatkówki, jakimi bez wątpienia są Zbyszek Bartman, Robert Prygiel, Michał Kubiak czy Marcin Nowak. Siłą Farta jest kolektyw – twierdzi Jan Król, który niedawno trafił do Kielc.
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w sobotę przegrali w Hali Legionów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3. „Farciarzy” w konfrontacji z faworyzowanym rywalem stać było tylko na zdobycie jednego seta. – Staraliśmy się grać jak najlepiej. Mieliśmy w tym meczu dobre momenty – choćby zwycięstwo w drugim secie. Niestety, nie ustrzegliśmy się błędów, a ZAKSA wiedziała jak to wykorzystać – mówi Jan Król, atakujący kieleckiego zespołu. Porażka z ekipą Krzysztofa Stelmacha oznacza tylko jedno – Fart do końca tegorocznych rozgrywek będzie walczył o utrzymanie.
W zmaganiach o pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywek „Farciarzom” pomagać będzie 22-letni Król, który jeszcze do niedawna bronił barw Politechniki Warszawskiej. Jak „Johny” czuje się w nowym otoczeniu? – Póki co jest OK. Cieszę się, że tu jestem. Mogłem już trochę pograć – co prawda w meczu z Kędzierzynem miałem tylko jeden atak, ale to zawsze coś. W AZS-ie niestety nie dostawałem takich szans – zaznacza.
– Myślę, że stosunkowo szybko zaaklimatyzowałem się w nowym zespole. Oczywiście niektórzy mogą mnie lubić, inni natomiast nie. Jednak uważam, ze jest sympatycznie. Przydałoby nam się jakieś zwycięstwo, bym mógł na dobre zespolić się z drużyną – dodaje.
Być może nastąpi to już w najbliższy wtorek. Tego dnia podopieczni Dariusza Daszkiewicza zmierzą się na wyjeździe z AZS-em Politechniką Warszawską. Król nie ukrywa, że między stołecznym klubem, a Fartem jest pewna różnica. – Drużyna Radosława Panasa ma w swoich szeregach czołowych zawodników polskiej siatkówki, którzy trzymają tę grę. W Kielcach wygląda to troszeczeczkę inaczej – tutaj dwóch graczy pełni rolę wiodącą, pozostali natomiast prezentują w miarę wyrównany poziom. Fart to kolektyw – podkreśla.
fot. Michał Janyst/Marek Kita
Wasze komentarze