Daszkiewicz: Do szczęścia zabrakło nam jednego seta
- Zdobyte punkty w Kielcach są dla nas ogromnym skarbem – powiedział po meczu trener zwycięskiej ZAKSY, Krzysztof Stelmach. - Porównując ten mecz z poniedziałkowym w Wieluniu, w obu widzieliśmy dwa zupełnie inne zespoły – stwierdził szkoleniowiec Farta, Dariusz Daszkiewicz.
Michał Ruciak (kapitan ZAKSA): Cieszymy się z punktów. Dużo walki na boisku, szczególnie w dwóch pierwszych setach grało nam się ciężko. Szkoda, że nie wygraliśmy tej drugiej partii, ale popełniliśmy zbyt dużo błędów. Dzięki temu Fart wygrał, ale potem już radziliśmy sobie lepiej i wywalczyliśmy komplet punktów.
Krzysztof Stelmach (trener ZAKSA): Obawiałem się tego meczu. W Kędzierzynie Fart urwał nam jeden punkt, tutaj na szczęście daliśmy radę zdobyć komplet. Zaprezentowaliśmy się dzisiaj różnie – chwilami bardzo dobra gra, partiami słaba. Sporo prostych błędów, momentami byliśmy zagubieni na boisku. Nie wiem czy to kwestia koncentracji, że się prowadzi, czy zmęczenia. To niestety zdarza się wszystkim zespołom. Musimy to wyeliminować choćby częściowo, wtedy nasza gra będzie równiejsza. Jestem bardzo zadowolony, bo chcemy bić się o wysokie cele. Zdobyte punkty w Kielcach są dla nas skarbem.
Maciej Dobrowolski (kapitan Farta): Zasłużone zwycięstwo gości. Szkoda, że nie udało nam się wygrać w pierwszym secie, wtedy losy meczu mogłyby się różnie potoczyć. Zagraliśmy dużo lepiej niż z Wieluniem. Może jeszcze nie tak, żeby zdobyć punkty z ZAKSA, ale możemy z optymizmem patrzyć w przyszłość. Goście w trzecim i czwartym secie pokonali nas zagrywką. O ile bloki i atak były porównywalne w obu drużynach, to właśnie zagrywka i w konsekwencji przyjęcie lepiej wypadało w drużynie z Kędzierzyna.
Dariusz Daszkiewicz (trener Farta): ZAKSA wygrała zasłużenie. Nam zabrakło do pełni szczęścia jeszcze tego jednego seta, dzięki któremu zdobylibyśmy jeden punkt. Porównując ten mecz z poniedziałkowym w Wieluniu, w obu widzieliśmy dwa zupełnie inne zespoły. W pierwszym secie Fart walczył o każdą piłkę i niewiele zabrakło do wygranej. Trzeci rozpoczęliśmy nie najlepiej, potem goniliśmy, mieliśmy już tylko dwa punkty straty, ale nie udało się doprowadzić do remisu. Czwarty set był krótki, dużo błędów z naszej strony i dobra gra kędzierzynian. ZAKSA świetnie zagrała zagrywką. Te piłki odrzucały nas od siatki, co nie pozwoliło na przeprowadzenie szybkiego ataku środkiem.
Mam jednak nadzieję, że z meczu na mecz tymi małymi kroczkami idziemy do przodu. Najważniejsze, żebyśmy byli dobrze przygotowani do meczów w play-outach i tam odnosili zwycięstwa.