Dres trenera
To pytanie, w kontekście Euro, nie jest najważniejsze i nie spędza snu z powiek, jednak nurtuje niektórych, a w każdym razie mnie: czy trener Smuda w czasie meczów naszej reprezentacji pojawi się w dresie, czy też wskoczy w garnitur?
Na razie z wypowiedzi trenera można wnioskować, że wybierze opcję pierwszą, czyli dres, ponieważ – sam to przyznał – w garniturze czuje się jak w nieswojej skórze (rym przypadkowy). Dres jest mu bliższy, co niekoniecznie musi oznaczać, że nasz selekcjoner jest dresiarzem. Ba, jestem pewien, że dresiarzem nie jest, nie w sensie mentalnym, choć upodobanie do noszenia dresu w miejscach publicznych jest jednak pewną cechą charakteru. Gdybym tutaj użył określenia „wieśniactwo”, to miałbym na myśli mentalność właśnie, a nie miejsce pochodzenia czy zamieszkania. Wolę użyć innego określenia – obciach.
Oczywiście, nie strój zdobi człowieka, mimo że akurat większość zagranicznych szkoleniowców uważa inaczej, bo jednak mają na sobie garnitur, gdy grają ich drużyny. Nawet polska szkoła piłki nożnej dopuszcza już zakładanie garniturów przez trenerów i – jak dotychczas – jest to jeden z niewielu elementów przejętych na rodzimy grunt od zachodnich szkół piłkarskich.
Nie wiem, czy w bliskim otoczeniu znajdzie się ktoś mający poczucie obciachu (nie będzie to prezes Lato) i przekona Franciszka Smudę, żeby przynajmniej na mecz inauguracyjny założył garnitur. Tak samo jak nie wiem, czy Ferguson i Guardiola, obaj unikający dresów, są w tym przypadku dlań właściwym wzorcami. Pewnie niespecjalnie.
Z drugiej strony, jeśli Polska pokona Grecję, a potem wyjdzie z grupy, to nawet Smuda w dresie jest do przeżycia. Dlatego, ponieważ wszyscy jesteśmy głodni zwycięstw, życzę naszej reprezentacji sportowego sukcesu, choćby z obciachem w tle.
Grzegorz Kozera
Pisarz, copywriter. Autor kilku książek, w tym najnowszej "Droga do Tarvisio".
fot. Paula Duda, Rafał Sabat
Wasze komentarze
Owszem są miejsca kultury wyższej do których w dresie wstępować nie przystoi, ale stadion raczej się do nich nie zalicza.
Tak czy inaczej można w tej sytuacji pójść na pewien kompromis i odziać trenera modnie, aczkolwiek niekoniecznie sztywno.