Zwycięstwo ze Skrą Bełchatów w zasięgu kielczan
Drużyna Effectora po raz ostatni zagra przed własną publicznością w rundzie zasadniczej PlusLigi. Dwa tygodnie temu podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza stworzyli ciekawe widowisko i pokonali mistrza Polski, Resovię Rzeszów po tie-breaku. Teraz kielczanie zmierzą się z wicemistrzem kraju i srebrnym medalistą ubiegłej edycji Ligi Mistrzów. I chcą powtórki.
– Wygrana z Rzeszowem wcale nie oznacza, że pokonamy Skrę – przestrzega jednak Grzegorz Kokociński. - Natomiast w tym momencie Bełchatów na pewno jest bardziej osłabiony niż w pierwszej rundzie.
Rzeczywiście, zespół Jacka Nawrockiego może narzekać na wyjątkowego pecha w tym sezonie. Kontuzje doświadczały zawodników niemal od początku rozgrywek. W najbliższym spotkaniu, w drużynie żółto-czarnych prawdopodobnie zabraknie libero Pawła Zatorskiego (z powodu urazu pachwiny) oraz Michała Winiarskiego, który ma grypę. Natomiast na ból pleców narzeka Mariusz Wlazły. Istnieje jednak szansa, że mimo tego zagra przeciwko Effectorowi.
W przeciwieństwie do zespołu rywali, sytuacja w Kielcach przedstawia się o wiele lepiej. Do składu powróci z pewnością Bartosz Sufa, który już trenuje normalnie. - Widać u niego przerwę w treningach, jego pewność nie jest taka, jak była przed kontuzją, ale Bartek wyjdzie w pierwszym składzie – zapowiada Dariusz Daszkiewicz, trener kieleckiej drużyny. Nie do końca zdrowy jest też Nikolay Penczew, który ma drobne dolegliwości z jedną, jak i drugą nogą. – Bułgar odczuwa lekki dyskomfort w graniu, ale nie jest to na tyle poważne, aby eliminowało go z treningu czy z sobotniego meczu – dodaje Daszkiewicz.
Nastroje po zwycięstwie nad Asseco Resovią wśród kieleckich kibiców są optymistyczne. A nadzieję wręcz rozbudzone. I tylko wszyscy zadają sobie pytanie, czy dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach nie wybiła z rytmu siatkarzy Effectora. – Postaramy się zagrać ze Skrą jak najlepiej. Cel, który był wcześniej założony – awans do fazy play-off - został już osiągnięty, a więc teraz każdy zdobyty punkt będzie wielkim plusem dla każdego z zawodników, ale przede wszystkim dla klubu. W pojedynku z bełchatowianami jesteśmy w stanie zdobyć jeden, dwa, albo nawet komplet punktów. Widzimy tabele, wiemy, że teoretycznie AZS Olsztyn ma szansę zająć naszą siódmą pozycję, ale uczynimy wszystko, aby utrzymać obecne miejsce – zapowiada Grzegorz Kokociński. – Aby to zrobić należy grać konsekwentnie i bez błędów. Z Rzeszowem ryzykowaliśmy na zagrywce co przyniosło efekty. Resovia nie mogła odnaleźć swojego rytmu meczowego. Musimy zagrać odważnie.
W tym samym czasie kiedy kielczanie niespodziewanie wygrali z drużyną z Podkarpacia, zawodnicy Jacka Nawrockiego ulegli AZS Częstochowie, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli PlusLigi. Skra plasuje się na piątej pozycji, co stawia ją w niekorzystnych warunkach przed fazą play-off. – Bełchatowianie nie radzą sobie najlepiej, widać to ewidentnie w tym sezonie, bo przegrywają nawet z zespołami, z którymi powinni prowadzić równą walkę. Po straceniu szansy na zdobycie Pucharu Polski i po niedawnej porażce w Lidze Mistrzów, przed nimi ostatni cel, czyli mistrzostwo Polski. A to oznacza, że będą bardzo zmotywowani – zauważa Kokociński.
Początek spotkania Effectora ze Skrą w sobotę, o godzinie 17 w Hali Legionów. My tradycyjnie zapraszamy do naszego portalu na relację na żywo Scyzorykiem wyryte! z tego spotkania.
Autor: Michalina Palacz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze