Effector szykuje się na bój z AZS Politechniką Warszawską. Passa zostanie podtrzymana?
Po zdecydowanym triumfie nad olsztyńskim zespołem, graczy Effectora czeka kolejne wyzwanie. Czy w sobotnim spotkaniu zawodnicy kieleckiej ekipy sięgną po zwycięstwo trzeci raz z rzędu? – Politechnika to zdecydowany faworyt potyczki. Nie oznacza to jednak, że musi wyjechać z Kielc z punktami – zaznacza szkoleniowiec Effectora, Dariusz Daszkiewicz.
Ze względu na zwyżkującą formę obu zespołów, sobotnia potyczka zapowiada się niezwykle ciekawie. Zwycięstwami w wyjazdowym maratonie mogą pochwalić się kielczanie, ale to „Akademicy” pracują na miano niespodzianki nowego sezonu. Drużyna pod wodzą Jakuba Bednaruka od początku rozgrywek gra jak natchniona. Warszawscy siatkarze pokonali już zespół z Jastrzębia, Bydgoszczy, czy Częstochowy, wyprzedzając w ligowej tabeli, m.in. drużynę Mistrza Polski – Asseco Resovię Rzeszów. – Jak dotąd, to Politechnika jest rewelacją rozgrywek. Drużyna wygrała dwa spotkania z ekipami wyżej od siebie notowanymi. Jej bardzo dobrą stroną jest rozegranie Fabiana Drzyzgi. Przy dobrym przyjęciu zawodnicy AZS-u grają bardzo szybką siatkówkę – ocenia kielecki szkoleniowiec.
Mimo że skład drużyny z Warszawy do najsłabszych nie należy, również szkoleniowiec Effectora z coraz większym zadowoleniem może spoglądać na grę swoich podopiecznych. Ostatnie spotkania Effectora dają nadzieję na coraz lepsze rezultaty. I choć na początku premierowych odsłon nadal pojawiają się lekkie przestoje, kielecka drużyna potrafi je przezwyciężyć i ostatecznie doprowadzić do triumfu. – Gramy po to, żeby zdobywać jak najwięcej punktów i wygrywać spotkania. Na boisko wyjdziemy z respektem dla przeciwnika, ale i pełną mobilizacją – podkreśla atakujący kielczan, Tomasz Józefacki.
Dobrą prognozą po niedzielnym spotkaniu jest z pewnością gra Armando Dangera, który w ostatniej potyczce odnalazł właściwy rytm gry i nie popełniał prostych błędów – Jest to młody chłopak, który po dwuletniej przerwie w grze, bardzo jej potrzebuje. Podobnie pozostałe chłopaki. Będą mecze lepsze, gorsze, ale młodość ma to do siebie, że spotkania nie będą idealne – mówi Dariusz Daszkiewicz.
Jak po meczu rozegranym w Częstochowie mogli zaobserwować kibice kieleckiego teamu, jego siłą jest wyrównany poziom. – Jest to zespół bez gwiazd – jego poziom jest bardzo wyrównany. Każda dokonywana zmiana wnosi coś nowego do gry drużyny. Należy się z tego cieszyć. Pomocna jest także zupełnie inna charakterystyka zawodników na ataku, czy różne style rozegrania Pająka i Kozłowskiego – zaznacza szkoleniowiec. Kolejnym faktem przemawiającym za kielecką ekipą, jest atut własnej hali. – Z pewnością kiedy gramy u siebie, pojawia się lekka presja. Musimy oswoić się z emocjami, że występujemy przed własną publicznością i powinno być dobrze – zauważa kielecki atakujący.
Początek potyczki o godzinie 17. CKsport przeprowadzi oczywiście relację Scyzorykiem wyryte! na żywo z tego spotkania. Start już ok. 16.30.
fot. Grzegorz Pięta
Wasze komentarze